czwartek, 11 lipca 2013

1. Poduszka ze zdjęciem, skrzynie, kufry i inne zamówienia specjalne


       Technika pędzi do przodu, ja pomału przestaję za nią nadążać. Myślę, że wiele osób w moim wieku tak ma. Więc staram się zatrzymać ten czas (uwiecznić) by móc sobie powspominać w każdej chwili.  Zbieramy pamiątki, które kiedyś (prędzej czy później)wylądują w pudłach, gdzieś głęboko schowanych.
Dlatego też stworzyłam taką pamiątkę, która przez jakiś czas będzie widoczna a jednocześnie nie będzie zagracała miejsca, gdyż będzie funkcjonalna. Dedykowana poduszka-ze zdjęciem (można prać). Myślę, że może być fajnym prezentem dla dziewczyny lub chłopaka, dla kuzynki lub siostry lub po prostu wnuczki dla babci. Forma patchworku ma to do siebie, że taki przedmiot wszędzie może się dopasować. 



Jestem obecnie również na etapie szycia kocyka, który jednocześnie będzie kawałkiem historii pod ręką. Pled na łóżko z motywem drzewa a w liściach ukryte zdjęcia „przodków”. Hmm zabrzmiało to bardzo archaicznie. Tworzę po prostu drzewo genealogiczne w formie patchworka. Pomyślałam sobie, że coraz częściej nasz niełatwy los rozrzuca nas po świecie. Nie wszyscy posiadamy silne więzi rodzinne. Niektórzy z nas wręcz uciekają z kraju. Często nasze losy a zarazem życiorysy naszych dzieci są bardzo skomplikowane. Aby to ułatwić i zachować chociażby w pamięci dla potomnych, tworzę właśnie takie drzewko. Ciekawe jak długo ma szanse taki pledzik przetrwać?! Muszę się przyznać, że mojej starszej córce uszyłam zwykły pledzik gdy miała 1,5 roku (nazwała go „Przytulanka”-często zabierała go w różne podróże). Teraz dziewczyna  ma 22lata a przytulanka nadal żyje(choć nosi już ślady starości)i córka nie pozwala się jej pozbyć. Hmm – kawał życia. Więc szansa na przetrwanie takiego drzewa jest spora.

Gdy zmienimy wystrój wnętrza, a pamiątki rodzinne opatrzą nam się już strasznie, proponuję zatrzymać te chwile swojej przeszłości (nie umniejszając ich wzniosłości) w „stylowym skarbcu rodzinnym”. Skrzynia skarbów! Coś co może leżeć na strychu z pamiątkami rodzinnymi niech też ma swój klimat. A może znajdzie miejsce w przedpokoju lub pokoju?!  Kto z nas nie bawił się w dzieciństwie w poszukiwaczy skarbów? Każdy marzył o odnalezieniu tajemnej skrzyni, dostępu do której chroniła potężna, mosiężna kłódka, a nocami, w gronie przyjaciół, sen z powiek spędzały nam tajemnicze opowieści o piratach czy odkrywcach. Teraz możesz spełnić marzenia swoje i swoich dzieci. Zmaterializować chociaż część przestworzy ich wyobraźni! Który maluch nie spakował by swoich maskotek, klocków czy słodyczy do skrzętnie zamkniętej skrzyni, w której będą one w końcu bezpieczne?

Prezent (skrzynia) od matki dla syna na nową drogę życia, a w skrzyni wszelkie pamiątki rodzinne.




Parę lat temu stworzyłam kuferki ale innego przeznaczenia. Na  biżuterię (wielkości do postawienia na komodzie), na serwety lub pościele-do sypialni. Na własny użytek zrobiłam kufer z szufladkami, który pełni funkcję: skrzyneczki na podręczne przybory krawieckie oraz schowek na odzież przeznaczoną do „naprawienia”(pocerowania, pozaszywania itp.). Ponieważ mam małe mieszkanko i na co dzień maszyny mam pochowane, muszę gdzieś przechować ciuszki, które wymagają reperacji. Gdy kuferek jest już pełny-nadchodzi czas aby wytoczyć „ciężkie maszynerie do zadań specjalnych”. Na co dzień kuferek ten spełnia również funkcję pufy do siedzenia. Uwierzcie mi, w małych mieszkaniach, z powodu braku miejsca,  sprawdzają się przedmioty wielofunkcyjne.







Podobają mi się wszelkie zabawki edukacyjne. Stworzyłam własną kolekcję poduszek – literaków. Jak widać kolorowe, milusie (polar) i można układać w zabawne słowa, bawiąc się przy tym jak w scrable. Pomyślałam sobie, że  przedszkolaki mogłyby jednocześnie używać ich do nauki, zabawy jak i do poobiedniej drzemki.   Jak widać moja córcia ma świetną frajdę mając nawet 11 lat. Czy Tobie nie byłoby miło gdybyś wchodząc do sypialni spostrzegła na łóżku napis z poduszek: KOCHAM CIĘ? Myślę, że każdemu pyszczek się wówczas uśmiechnie. A o to w życiu chodzi. Sprawiajmy sobie w życiu nawzajem  drobne przyjemności.








Niedawno poproszono mnie o wykonanie prezentu, który byłby jedynym w swoim rodzaju. Potraktowałam to  bardzo poważnie  ponieważ poprosiła mnie o to osoba, która jest dla mnie ważna i za wszelką cenę nie chciałabym jej zawieść.  Wykonanie świecznika metodą decoupage było trafione. Technika nadruku na papierze ryżowym była wykonana przeze mnie po raz pierwszy, tym bardziej jestem z efektu zadowolona. Sam zainteresowany na szczęście podzielał ten entuzjazm. Do ostatecznego efektu zawsze potrzebne jest idealnie dopasowane opakowanie, które uwielbiam wykonywać. Efekt końcowy możecie ocenić sami.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz