piątek, 15 sierpnia 2014

25. Jeansowy recycling

Już sporo moich znajomych wie, że ja gromadzę od jakiegoś czasu jeans. Ale taki przechodzony-używany. Taki jeans ma sporo walorów. Nie farbuje, jest miękki w obróbce, ma różne faktury i odcienie i grubości. Można go fantastycznie łączyć z innymi tkaninami. Jednym słowem jest prawie tak dobry jak polar. A to co różni go od polaru to to, że fantastycznie się siepie. Zbieram spodnie po wyrośniętych dzieciach i dorosłych, którzy już się w nie nie mieszczą. Takie, które są poplamione (reszta jest do wykorzystania), nadmiernie dziurawe, lub już słabe (sprane). Najgorsze a zarazem najlepsze jest to, że można wykorzystać dosłownie każdy najmniejszy kawałek takich np. spodni. Gdy stworzymy np. taką pufę:

 
albo np. taką:
 
 
 
to z resztek, małych i mniejszych możemy stworzyć torby i worki np. do szkoły na trampki:
 
 

 
 
 
Nawet takie oryginalne, podwójnie przeszyte, grube zazwyczaj szwy spodni, można super wykorzystać jako np. szlufki do sznurka:
 
 


 

No i sami powiedzcie czyż nie warto być "chomikiem"- przecież to urocze! A ile jeszcze można zrobić czego nie zrobiłam jeszcze, to aż boje się pomyśleć. A to co właśnie jest w tym najgorsze to notoryczny brak miejsca w domu aby to przechować. Tak swoją drogą to ciekawe czy kiedyś przestanę mieć z tym problem (z miejscem oczywiście).
 
Kiedyś była taka piosenka dla dzieci: ...bo fantazja, bo fantazja, bo fantazja jest od tego. Aby bawić się, aby bawić się, aby bawić się  na całego......

czwartek, 14 sierpnia 2014

24. Chwile wzruszenia

 
            Otrzymałam propozycję od mojej kuzynki wykonania szczególnych życzeń. Udawała się na szczególne 18-urodziny. Hmmm..... zastanawiałam się długo jakie życzenia będą szczególne?! Czy bardzo duże, czy wręcz małe, czy bardzo mądre, czy dowcipne? Ale wszystkie myśli kręciły się raczej wokół pospolitej kartki z życzeniami, wykonanej w różny sposób. W grę wchodziły również boxy-tak ostatnio modne. Cóż ale to wszystko już było, a w internecie jest tyle tego, że głowa boli. Są piękne, kolorowe, z bajerami. Trudno to przebić aby było jeszcze piękniejsze.
Czułam się pusta, bez pomysłów, wypalona, bezradna. Dałam sobie czas (bo to zawsze dobry sprzymierzeniec). Pomyślałam sobie, że nie jest możliwością abym czegoś nie wymyśliła tylko na problem (zagadnienie) należy spojrzeć z innej strony.
No i stało się, wpadłam na szalony pomysł, który na pierwszy rzut oka zupełnie nie jest tym czym miał być-czyli kartką z życzeniami. I tu psikus właśnie-bo to były życzenia w pełnej krasie. Jak już wspomniałam, miały to być życzenia na 18 urodziny od ojca dla córki, więc nie mogły być infantylne lecz raczej z przesłaniem.
Wykonałam parasol, który na każdej  z ośmiu części miał wyhaftowane treści, które 18-latek (w myśl konstytucji bądź przepisów prawa) pozyskuje. Czyli np.:
 
                            ma prawo legalnie kupować alkohol, papierosy, ma prawo wyborcze, może być dawcą szpiku, może oddawać krew, może decydować o własnym leczeniu, nabrał prawa do pełnej zdolności prawnej-czyli może podpisywać umowy, posiada odpowiedzialność karną za swoje czyny itp...
 
łącznie tych mądrości było 16 szt. A na samym dole, dookoła całego parasola były wyhaftowane dalsze życzenia, o treści:
 
                         W tym szczególnym dniu, życzymy Tobie byś umiała "z bezmiaru możliwości i z garstki faktów", wybrać to, co dobre, mądre i niepowtarzalne.
 
Stworzyłam również opakowanie-taki "niegramotny" (niekształtny) prezent zawsze wymaga dobrej (indywidualnej) oprawy. A na nim wielkie serce (ojca-w przenośni) z bilecikiem o treści:
 
                         Na deszcz zgryzot, na każdy kolejny dzień życia....
 
Przesłanie moje było takie, aby ta 18-sto latka wkraczała w to życie świadomie, ostrożnie, wiedząc z czego może korzystać, aby robiła to mądrze i z pełną odpowiedzialnością. A kiedy pogubi się w priorytetach, to gdy spojrzy na ten parasol, on przywróci jej wiarę w to, że mimo wszystko ktoś nad nią czuwa.
 
Jak słyszałam, życzenia te spełniły swoją rolę i niejedna łezka popłynęła w zadumie.
Jestem szczęśliwa, że kolejne duszyczki czerpią radość z mojej twórczości.
 
Dziękuję.... Madziu/Magdaleno - wszelkiego najlepszego