sobota, 25 października 2014

28. Więc chodź pomaluj mój świat, na żółto i na niebiesko....i na czerwono

KOLOROWE KREDKI
W PUDEŁECZKU NOSZĘ
KOLOROWE KREDKI
BARDZO LUBIĘ JE..............
 
 
Radość tworzenia, zabawa kolorami i  uśmiechy na twarzy dzieci..... to jest najpiękniejsza zapłata i satysfakcja dla mnie. Bo czasami wystarczy zrobić coś prostego aby uradować dziecięce serduszko. Taki mały prezencik na urodzinki 6-cio latki....Niestety zdjęcia solenizantki nie mam.
(modelka nieco starsza)
 
 




 

27. Były chrzciny, czas na Ślub

         Być może to zbyt dużo powiedziane ...chrzciny-ślub.... Bo to tak naprawdę chodzi o zupełnie inne chrzciny i zupełnie inny ślub.
         Mimo wszystko (jak się okazuje) na rynku są pewne braki w asortymencie. Wydawać by się mogło, że już wszystko u nas można kupić i wszelkiego asortymentu jest mnóstwo a jednak nie do końca jest to prawda. Zawsze jest coś co jest: albo za duże, albo za grube, albo zbyt jasne, albo....zbyt nie takie jakie powinno być. I całe szczęście, że tak jest bo tu właśnie jest miejsce dla nas (dla mnie)! Kreatywne dusze, które muszą coś stworzyć nowego aby poczuć się dobrze. Tym razem przypadło mi w udziale uszycie kopertówki dla panny młodej oraz kopertówki dla mamy panny młodej. Jedna miała być większa, druga mniejsza. Co tu dużo pisać, zobaczcie sami. 
Kopertówka mamy: 






Kopertówka córki:
 





 

niedziela, 19 października 2014

26. Chrzciny

Hmmm..... Chrzciny to kolejne twórcze wyzwanie. Moje kochane kuzyneczki i ich drugie połówki dbają o to abym nie wychodziła z wprawy. Jak tylko mają potrzebę to zwracają się do mnie a ja  staram się spełnić kolejne oczekiwania. Nie zawsze jest to rewelacyjne ale każde twórcze zaangażowanie kończy się jakimś skutkiem ("dziełem"). Wówczas możemy zrobić podsumowanie i wyciągamy wnioski. A efekt jest taki, że o jeden krok jestem mądrzejsza o kolejne doświadczenie i wiem co warto powielić, a co jest do ....niczego, nad czym warto jeszcze popracować a czego w przyszłości unikać bo zwyczajnie nie daję rady. Nikt nie jest doskonały! Dzisiaj do galerii dołączam prezent stworzony dla Kacperka. Kocyk lub pledzik (jak kto woli) wraz z poduszeczką, okraszone niebiańskimi aniołkami na tle błękitnej, niebiańskiej poświaty.  Każdy z nas ma swojego anioła stróża ale nie każdy potrafi go sobie zwizualizować. Ja to zrobiłam za Kacperka.
 
                                     


 
Do tego oczywiście kartka z życzeniami. Trudno powiedzieć jaka kartka jest najlepszym rozwiązaniem. Czy postawić na wielkość, na bajery, na treść.....? Hmm.... ja postawiłam (na podstawie własnych doświadczeń) na wygodę. Przyjemnie jest otrzymać w prezencie coś oryginalnego ale przyjemne jednocześnie jest to aby zachować to na pamiątkę, na przyszłość. Niestety, coś co jest duże i "niegramotne" ciężko przechować w niewielkich mieszkaniach. Zawsze brakuje nam miejsca, na wszystko. W związku z tym życzenia moje były niewielkie ale (mam nadzieję, że nie tylko dla mnie)  głębokie.


 
Każdy prezent musi być zapakowany. Tworzenie opakowań to też niezły wachlarz możliwości oraz pomysłów. Lubię to nie mniej niż szycie. Miałam kiedyś okazje pracować w firmie, która tworzyła opakowania do wszelakich przedmiotów. Bardzo miło wspominam ten czas. Wiele tam się nauczyłam. Szkoda, że ten czas już minął.
 




 
Ale  z tym opakowaniem nie było tak łatwo. Początkowo miałam zupełnie inną wizję.
Dostałam kiedyś czekoladki w pięknym opakowaniu i postanowiłam to pudełeczko powtórzyć. Jednak aby zmieściło się w nim to co uszyłam, to musiałam je trochę powiększyć. No cóż, zdarza się najlepszym. Powiększyłam "nieco" za wiele. Ale zabawy z tym później było sporo.
 

 
Stwierdziłyśmy z córka, że zachowamy je, bo może kiedyś się przydać jako przebranie ośmiornicy:
 





 
Jest ktoś chętny?
 
Więcej szczegółowych zdjęć znajdziecie jak zwykle w galerii.